Pisu pisu ściero >:C

Będziemy pisać, będziemy tworzyć dziwne rzeczy i będziemy się świetnie bawić <3

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2017-08-07 23:50:11

Blaire
Administrator
Skąd: Gdzieś w tej galaktyce
Dołączył: 2015-11-09
Liczba postów: 5
Właściciel: rewqrwe
Windows 7Chrome 59.0.3071.115

Sala Wielka

Jak sama nazwa wskazuje, jest to pomieszczenie pokaźnych rozmiarów. Zazwyczaj urządzane są tu przyjęcia oraz bankiety.


Chciałabym dodać jakiś głęboki cytat, ale wciąż myślę o człowieku w szafie.

Offline

#2 2017-08-08 12:21:45

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

RYWALKOWANIE DZIEŃ DRUGI

Po głowie Alex od jakiejś godziny kołatało się tylko jedno pytanie: "Ile właściwie istnieje rodzajów widelców?". Próbowała zapamiętać i przyswoić sobie całą wiedzę wykładaną im przez nauczycielkę, ale tego było po prostu za dużo. Przed eliminacjami pracowała w hotelu razem z rodzicami. Była świadoma, że świat nie może ograniczyć się tylko do oczywistego noża, widelca i od czasu do czasu łyżki, ale to wszystko? Sztućce do homarów, ślimaków,ryb, makaronu, widelczyki deserowe i jeszcze cała reszta. Miała wrażenie, że mózg jej eksploduje kiedy przeszły do omawiania serwetek i ich zastosowań. Rozejrzała się po sali, dziewczyny dokoła niej siedziały bardziej lub mniej skupione. Większość z dwójek i trójek pewnie wiedziały o tym wszystkim jeszcze zanim nauczyły się chodzić. Gdyby miały zajęcia z woskowania podłogi czy sprzątania łazienki, to ona była by górą. Niestety przyszła królowa nie powinna się szczycić tego rodzaju umiejętnościami. Przyszła królowa musi potrafić jeść cholernego homara!
Załamana spuściła głowę. Dzisiaj miała na sobie inną sukienkę. Jednak jej styliści chyba uznali, że w szarym jej do twarzy. Przypomniała sobie wczorajszą rozmowę z młodym lekarzem i jego komentarz. Ciekawe, czy ta kreacja też by mu się podobała. Westchnęła cicho i wróciła myślami do widelców.

link do sukienki: https://pl.pinterest.com/pin/153192824807921754/

Offline

#3 2017-08-08 14:02:32

Elizabeth Goldensword
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-19
Liczba postów: 32
Właściciel: Neva
Windows 7Chrome 60.0.3112.90

Odp: Sala Wielka

Elizabeth nie spała za dobrze pierwszej nocy w pałacu, w zasadzie nie spała prawie wcale. Stres przyniesieniem chwały swojej przybranej rodzinie przytłaczał ją i nawiedzał nawet w snach. Całe szczęście nie musiała teraz się skupiać, bo o dobrych manierach i sztućcach wiedziała wszystko, dlatego też siedziała teraz beznamiętnie słuchając ich nauczycielki, obracając przy tym powoli widelec w dłoni. Może gdyby się wyspała bardziej stresowała by się spotkaniem z księciem? Jednak worki pod oczami, ukryte pod warstwą podkładu i pudru nie pozwalały jej na myślenie o czymś innym niż sen. Nawet poranna kawa i śniadanie nie pomogło jej dojść do stanu, w którym miałaby ochotę żyć, a przynudzanie jakiejś starszej kobiety tylko pogorszało jej sytuację. Z braku lepszych zajęć postanowiła przyjrzeć się swoim rywalkom, większość, na pierwszy rzut oka nie wyglądało jak prawdziwe zagrożenie. Spojrzała z podniesioną brwią, a dziewczynę, która notowała każde powiedziane przez nauczycielkę słowo.Kujonparsknęła w myślach.
Większość dziewczyn była zestresowana, ciągle wierciła się na krześle, albo poprawiała włosy czy wygładzała sukienkę. Eli nawet gdyby stres ją opanował, siedziałaby wyprostowana i dumna na krześle, by nie okazać swojej słabości, teraz również starała się nie pokazywać jak jest zmęczona. Dzisiaj nie dała się dotknąć żadnemu styliście, czy choćby pokojówce, sama wybrała swoją kreację, ułożyła włosy i zrobiła make up, chciała pokazać, może nawet samej sobie, że radzi sobie świetnie samodzielnie i jest wystarczająco dobra, jak profesjonalny stylista. Poza tym chciała zakładać rzeczy, które faktycznie jej się podobały i całkowicie kontrolować to jak wygląda. Postanowiła założyć granatową sukienkę z koronkami, dosyć prostą, lecz stosowną patrząc na porę dnia. Poza jej stałym złotym naszyjnikiem z małym mieczem założyła czarny w kształcie poroża jelenia.
link do sukienki as always: https://pl.pinterest.com/pin/207658232796741702/
i link do naszyjnika: https://pl.pinterest.com/pin/207658232796915230/

Offline

#4 2017-08-08 22:30:51

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 46.0.2597.57

Odp: Sala Wielka

Trzydzieści pięć dziewcząt siedzących przy stole, zmagających się z nową, pałacową rzeczywistością. Trzydzieści pięć młodych ślicznotek, które chciały być jego, mogłyby zrobić wszystko na jedno skinienie jego palca.
Ta myśl była słodsza niż cały słoik miodu, i właśnie nią napawał się Vincent, stojąc przed drzwiami do Sali Wielkiej. Tuż koło niego niecierpliwiła się doradczyni jego matki, która w gruncie rzeczy ostatnio musiała się zajmować tym całym cyrkiem - Eliminacjami. Oczywiście niecierpliwość była w niej doskonale wyczuwalna, choć ona starała się, by nie było tego w żaden sposób widać.
A książę musiał nasycić się chwilą, nim wreszcie postanowił pchnąć ogromne drzwi i wejść do środka, oczywiście z szerokim uśmiechem na twarzy i oczami błyszczącymi sympatycznie. Radosny, rozświetlony, niczym dziecko w dniu gwiazdki, tylko czekający na odkrycie prezentów. Ale nie przesadnie - w końcu nawet jako dziecko był księciem.
Obdarzył swym uśmiechem wszystkie kandydatki, które potrzebowały chwili by jego wejście trafiło do ich umysłów, lecz zamilkły momentalnie, i wszystkie, niczym jeden mąż, spojrzały w jego stronę. Parę z nich próbowało wstać i dygnąć majestatycznie, lecz on natychmiast machnął dłonią, przerywając ruch.
- Ależ nie trzeba, drogie panie. Wystarczająco dużo jeszcze będziecie musiały dygać, oszczędzajcie siły na ważniejsze persony. - Mrugnął okiem, co dopełniło jego żartobliwego tonu, aż kilka dziewcząt zachichotało wysokim głosem. Z uwielbieniem. Zachwytem.
Wtedy też asystentka jego matki, która powinna być już kandydatkom doskonale znana, wystąpiła i wyjaśniła pokrótce, co teraz ma się zdarzyć. Czyli pierwsza, kilkuminutowa rozmowa właśnie z nim, gwiazdą tego szoł.
W odpowiednich momentach kiwnął zgodnie głową, i nie zapominał o ciągłym uśmiechaniu się dobrotliwie. W końcu jakaś kobieta wskazała mu kanapę stojącą na uboczu komnaty, gdzie winien zasiąść, i gdzie będzie rozmawiał z kolejnymi kandydatkami. Zaś Sylvia poprosiła pierwszą z nich - czyżby była to właśnie Alexa Charming?


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#5 2017-08-08 23:13:53

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

"O w dupę" przemknęło Alex przez myśl kiedy Sylvia wypowiedziała jej imię. Szła pierwsza? Szybko zebrała się w sobie, to i tak było nie uchronne, wiedziała, że ją to czeka właśnie dziś, a jeśli ma zostać jego żoną to i tak będzie musiała z nim rozmawiać. Wstała z maksymalną gracją na jaką było ja w tej chwili stać, dyskretnie wygładziła sukienkę i ruszyła w stronę księcia. Cieszyła się, że pokojówki zaplotły jej dzisiaj elegancki warkocz dzięki czemu nie musiała bez przerwy odgarniać z twarzy niesfornych loków. Miała wrażenie, że wszyscy w ciszy patrzą tylko na nią, a stukot jej obcasów jest jedynym dźwiękiem w pomieszczeniu, no może poza biciem jej serca. Po setkach lat, przez które upłynęły zanim w końcu dotarła do kanapy stanęła w końcu przed księciem. On wyglądał tak idealnie, ze swoimi złotymi włosami i uśmiechem. Jak gdyby była to dla niego naturalna sytuacja. Skiną jej głową na znak, żeby usiadła. Z ulgą, ale i z wdziękiem, usunęła się na miękkie poduszki kanapy obok niego. Nie była pewna ile da radę jeszcze stać zanim kolana jej się rozpuszczą.
Nagle kiedy siedziała tak blisko księcia, kiedy znalazła się najbliżej Jedynki w całym swoim życiu przemknęła jej przez myśl, że cała sytuacja jest śmieszna. Przecież jeszcze pół roku temu, szorując na kolanach podłogę nie pomyślała by, że dojdzie do takiej sytuacji. Naprawdę miała ochotę się roześmiać, ale uznała, że wybuchnięcie księciu w twarz śmiechem nie wróży jej długiej przyszłości. Ograniczyła się więc tylko do uśmiechu i spojrzenia mu w oczy. Przez chwilę zastanawiała się jaki mają kolor.

Ostatnio edytowany przez Alex Charming (2017-08-08 23:14:34)

Offline

#6 2017-08-08 23:47:50

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 46.0.2597.57

Odp: Sala Wielka

Pierwsza ofiara została przywitana nieskazitelnym uśmiechem i łagodnym skinieniem głowy. Książę nie spuszczał z niej oczu, oceniając w duchu. Chyba nie widział jej wczoraj? Być może nie rzuciła mu się w oczy, może akurat zasłonili ją styliści. Albo tamten gwardzista swą postawną sylwetką.
- Jak się czujesz, droga Alexo? Jak ci się podoba pałac? - zapytał łagodnym głosem, w którym wyraźnie było znać naturalną ciekawość księcia.
Nim jeszcze dziewczęta przybyły do pałacu Vincent przyglądał się długo ich zgłoszeniom, wynajdując najciekawsze skrawki osobowości rywalek. A przed nim... Szóstka. Jedyna w całych eliminacjach, jedyna taka w swoim rodzaju. Ciekawe jak to było... Z tak niska wspiąć się tak wysoko? Czy lepiej będzie się dogadywała z pokojówkami, czy resztą kandydatek - głównie dwójkami oraz trójkami?
Mogłoby się wydawać, że młody książę nie widział świata poza swoją kategorią, dumnymi, królewskimi jedynkami. Otoczony zaś był głównie dwójkami, szóstki, czy gwardziści, przemykali w cieniu, nie wychodząc z niego. Ale... Jego to w pewien sposób fascynowało. Jak to jest, wieść normalnie życie, lecz tak bardzo nisko w hierarchii społeczeństwa. Choć zapewne dziewczyna czułaby się urażona, gdyby zaczął dopytywać.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#7 2017-08-09 00:28:25

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

Książę Vincent Andegawen się właśnie do niej odezwał! Spróbowała się opamiętać. Tylko spokojnie, dobre pierwsze wrażenie i jakoś to pójdzie. Jego oczy były takie cudowne, linia szczęki w prost idealna, a głos! Kiedy siedział blisko niej brzmiał po prostu przepięknie, zupełnie inaczej niż w Biuletynie czy kiedy przemawiał do wszystkich dziewczyn. Teraz, przez ten ułamek chwili był tylko jej.
-Czuję się naprawdę niezwykle, chyba wciąż nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Mam wrażenie, jakby zaraz miał zadzwonić budzik, to wszystko okazała się tylko snem. Jestem właśnie w najpiękniejszym miejscu na ziemi, otoczona przez rzeczy i osoby, których nigdy nie spodziewałam się zobaczyć.- Czuła, że kiedy już zaczęła mówić przychodziło jej to z mniejszym trudem niż początek zdania. Uznała, że mogła by się do tego przyzwyczaić, a już na pewno dała by radę nawyknąć do księcia słuchającego jej słów. Miała w sobie pewnego rodzaju lekkość, jak gdyby balonik napompowany helem. -Pewnie usłyszysz to jeszcze dzisiaj wiele razy, mój książę, ale te eliminacje naprawdę zmieniły moje życie. - Zamilkła nie wiedząc co jeszcze mogła by powiedzieć w takiej chwili jak ta.
W sumie to chyba jednak wiedziała.
-Dziękuję, że mogę tu być- Dodała, oddychając miarowo.

Offline

#8 2017-08-09 00:41:10

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 46.0.2597.57

Odp: Sala Wielka

Przywdział uprzejmy uśmiech, gdy Alexa pokonała pierwszą, oczywistą nieśmiałość i zaczęła mówić. Wciąż jej się przypatrywał, i musiał przyznać, że jej pokojówki odwaliły niezłą robotę. Dziewczyna była ładna, a one tylko to podkreślały. Ha, zobaczmy, czy ma cokolwiek poza tą urodą.
Zaśmiał się lekko, perliście.
- Cieszę się, że ci się podoba. Nawet gdyby moja osoba nie była warta przebywania tutaj, to niech chociaż pałacowe luksusy zatrzymają cię tu choć przez chwilę. Ale jedna wolałbym, gdybym to był ja. - i znów, szeroki uśmiech, ukazujący nieskazitelne zęby.
- Cóż, z pewnością zmienią też i moje. I to permanentnie.
Zamrugał, jakby ze zdziwieniem, gdy dziewczyna nagle mu podziękowała.
- Och, to ja dziękuję, że tu jesteś. Nie każda dziewczyna chciałaby czegoś takiego - próbować związku z kimś, kogo praktycznie nie zna.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#9 2017-08-09 01:13:00

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

Co tu się właśnie wydarzyło?! On jej właśnie podziękował, i zasugerował, że cieszy się z jej obecności! Swoją drogą, to czy on z nią przypadkiem nie flirtuje? Nie, pewnie po prostu jest miły, będzie taki czający dzisiaj jeszcze dla trzydziestu czterech innych dziewczyn, które tak samo jak ona będą się nim zachwycać. Może to i dobrze, że została poproszona na samym początku, książę nie był jeszcze znudzony, a jej słowa były pierwszymi jakie usłyszał z ust kandydatki na swoja pierwszą żonę. Teraz była pewna, że chociaż ją zapamięta. Wyróżniała się tu chyba w końcu wszystkim! Od klasy po karnację, żadna z pozostałych dziewczyn jej nie przypominała. Miała tylko nadzieję, że to dobrze, i że Vincent nie gustuje w wysoko urodzonych dziewczynach o elfiej urodzie. Bo jeśli tak to mogła się już pakować. Uśmiechnęła się kiedy wyczuła, żartobliwy ton w słowach księcia. Miał rację, przecież to wszystko kręciło się tylko w około niego. Cokolwiek się nie stanie on dostanie to czego chce, a trzydzieści cztery dziewczyny pojadą do dom ze złamanymi sercami. Pozostawało tylko mieć nadzieję, że to nie będzie ona.
-Mam nadzieję, że przez te kilka chwil w pałacu będę mogła to nadrobić.- Uśmiechnęła się niewinnie.

Offline

#10 2017-08-10 23:58:36

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 46.0.2597.57

Odp: Sala Wielka

Niewinny uśmiech. Tak uroczy, nieskalany, że aż jego własny się poszerzył, choć myśli, które przemknęły przez jego umysł, były zgoła inne. Niewinność była jak piękny kwiat, a Vincent kochał piękno. Zaś zwłaszcza kochał zniekształcanie go i niszczenie, stawianie rys na perfekcyjnie idealnych powierzchniach. Och, zdecydowanie, będzie mogła to nadrobić.
Zaśmiał się lekko, krótko, lecz szczerze, by spojrzeć błyszczącymi oczami na Alex.
- Nie mogę się doczekać. - powiedział wesołym tonem, jak dziecko, które właśnie umówiło się z najlepszym kumplem na kolejną wyprawę. Przysunął się lekko w jej stronę.
- Może teraz powiesz mi coś o siebie? Zdradź mi coś, powiedz choćby króciutkie zdanie. W końcu będę musiał poznać was wszystkie jak najlepiej!


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#11 2017-08-11 00:33:36

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

Dziewczynie szybciej zabiło serce kiedy książę przysunął się w jej stronę. Co on do cholery robi? W jaką cholerną grę gra najprzystojniejszy kawaler w kraju? I czemu akurat z nią narażając ja tym samym na cholerny zawał? Zastanowiła się co mogła y powiedzieć mu w takiej chwili? Wiedział z pewnością o niej już dość dużo. Musiał czytać przecież to co napisała w arkuszu zgłoszeniowym, znał więc jej klasę i wszystkie umiejętności jakimi mogła by się pochwalić. Spojrzała niepewnie na swoje dłonie, które pomimo usilnych starań jej stylistów i pokojówek nadal nosiły na sobie ślady lat pracy. Przygryzła lekko wargę.
-Pochodzę z Belcourt, pracowałam tam razem z moimi rodzicami. Kiedy byłam mała całe dnie spędzałam albo w szkole, albo wykonując dodatkowe małe prace żeby im pomóc. Nigdy nie czułam się jednak dzięki temu naprawdę szczęśliwa.Jakie dziecko by się czuło?- Uśmiechnęła się.- Zawsze marzyłam aby móc malować, nie mogłam jednak robić tego ze względu na klasę. Parę razy sprzątałam w domu Piątek i widziałam je przy pracy i zawsze czułam, że to właśnie to co chciałabym robić. - Podniosła oczy i popatrzyła na idealną twarz księcia.-Potem jednak dorosłam i nie miałam czasu na marzenia. Nie oczekuję, że zrozumiesz jak mogłabym się czuć, Wasza Wysokość, ale to właśnie historia, którą chciałam się z tobą podzielić.- To był impuls! Odwróciła oczy od księcia. Dlaczego opowiedziała mu właściwe o nieszczęśliwym dzieciństwie jakie miała? Powinna przytoczyć tę o historie jak całowała  się z George'm Scottem za szopą w ogrodzie jego rodziców! Albo chociaż te jak znalazła bezdomnego kociaka! Nie te o porzuconych marzeniach! Teraz to już na pewno odpadnie! Wyszła na żyjącą przeszłością idiotkę, która nie wie gdzie jej miejsce. Kto widział,żeby Szóstka śniła o malarstwie? Wzięła głęboki oddech i dopiero wtedy zdołała znowu zwrócić wzrok w jego stronę.

Ostatnio edytowany przez Alex Charming (2017-08-11 00:34:28)

Offline

#12 2017-08-12 00:15:56

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 46.0.2597.57

Odp: Sala Wielka

To zdecydowanie nie było to, czego się spodziewał po dziewczynie. Najpierw jego oczy rozszerzyły się w szczerym zdziwieniu, ukazując więcej szarości w niebieskich tęczówkach, a później książę odchylił lekko swą głowę, spoglądając na Alex. Historia zaczęła się całkiem spokojnie, choć zgrzyt był już na samym wstępie, zatuszowany uśmiechem. Niespełnione marzenia, hm? Wyrzut w stronę systemu klasowego - na litość, czy ta dziewczyna nie wiedziała, że wypowiadając te słowa równie dobrze mogłaby już zacząć się pakować? Naprawdę chciała wylecieć po pierwszym spotkaniu z księciem? Nie, nie sądził, by była głupia, nie teraz, gdy mógł spokojnie spoglądać na jej twarz, gdy Alex odwróciła wzrok, nagle speszona. Chciała się tym podzielić. Ale czemu? Chciała go wziąć na litość? Vincent zmrużył oczy, nie mówiąc nic, przedłużając chwilę milczenia.
Cholera.
Czy była tego świadoma, czy nie, zagrała idealną kartę. Sama, pierwsza pokazała mu skazę na swym wizerunku, ukazała skrawek swego wewnętrznego brudu, starych uraz, cienia na idealnej duszy. Z jednej strony, pozbawiła go możliwości odkrycia tego samemu, lecz z drugiej, to tylko go zaintrygowało.
Chrząknął cicho, uśmiech na jego twarzy zniknął już jakiś czas temu. Spojrzał głęboko w jej brązowe oczy.
- Nie radzę tej historii mówić głośno w królewskim pałacu. Dla twojego dobra. - powiedział tonem jasno wskazującym na to, że była to porada, której lepiej się trzymać. Jeżeli Alex nie chciała szybko zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi, nie chciała by rozeszła się plotka, jakoby jedna z kandydatek ośmieliła się powiedzieć coś krytykującego system w najmniejszy stopniu, powinna posłuchać. A dziewczyna w tej chwili powinna zrozumieć, jak dużą wyrozumiałością się wykazał, jako książę.
Jakżeby mogła wpaść na pomysł, że może chciał też po prostu zachować sobie tak cenne wyznanie tylko dla siebie?
Westchnął.
- Dziękuję za szczerość, ale wydaje mi się, że nas czas już się kończy.
I nie mylił się, zdołał pochwycić wzrok Sylvi, która wymownie spojrzała na zegarek, i zaraz odczytała imię kolejnej kandydatki - Kawaii Shibou


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#13 2017-08-12 17:46:20

Alex Charming
Użytkownik
Dołączył: 2017-08-05
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 54.0

Odp: Sala Wielka

Wiedziała! Zwaliła sprawę! Nie spodobała mu się i wróci do domu już pierwszego dnia. Z drugiej strony była przecież sobą, nie wiedziała jakiej żony chce książę, ale chyba takiej która jest sobą. Prawda? Może oczekiwał, że będą się zmieniać w ideały aby m się spodobać? Nie chciała się zmieniać. Lubiła taką Alex jaką ukształtowało osiemnaście lat jej życia. Chciała żeby książę dostrzegł w niej to piękno idące za jej przeszłością. Jeżeli ma odpaść z eliminacji to tylko za bycie sobą - postanowiła. Chciała przecież wyjść za Vincenta i stworzyć z nim rodzinę. Musieli w końcu dojść do wzajemnego zrozumienia. Przynajmniej początek prezentacji poszedł jej dobrze. Miała nadzieję, że będzie o tym pamiętał.
Podniosła się z kanapy robiąc miejsce dla następnej kandydatki idącej już w ich kierunku. Dziewczyna z całą pewnością była prześliczna, jej azjatycka uroda została doskonale podkreślona i emanowała od niej pewność siebie.
Popatrzyła na księcia po raz ostatni, pożegnała się i odeszła. Miała nadzieję, że chociaż odprowadza ją wzrokiem, że przynajmniej na nią parzy. Może nie może wręcz oderwać swych pięknych, szarych oczu od jej pleców zastanawiając się, kiedy będzie mógł ją znów zobaczyć. Zganiła się w myślach. Z całą pewnością Vincent zajęty jest już uroczą Azjatką i to ona zaprząta teraz jego głowę.
Kiedy wróciła na swoje miejsce od razu dopadły ją pozostałe kandydatki wypytując o szczegóły spotkania z księciem. Odpowiadała im jak umiała najdokładniej, zręcznie pomijając jednak swoją odpowiedź na ostatnie pytanie. Wzięła sobie do serca radę księcia.
Wiele dziewczyn dookoła niej zaczęło przygotowywać sobie odpowiedzi na możliwe pytania i coraz mniej słuchało jej opowieści. Zwróciła oczy w stronę kanapy na której siedział Vincent razem z kandydatką. Teraz nie mogła już nic zrobić, aby mu zaimponować. Najwyżej trzymać kciuki, żeby to nie ona okazała się być najgorsza dzisiejszego dnia. Nie chciała życzyć innym dziewczyną źle, ale wszystkie nie mogły wyjść za Vincenta, a to ona miała zamia to zrobić.

Offline

#14 2017-08-15 16:57:55

Kawaii Shibou
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 9
Windows 7Chrome 60.0.3112.90

Odp: Sala Wielka

Podczas pierwszej nocy w pałacu Kawaii spała spokojnie. Jako dwójka nie miała nic do stracenia w tej grze, a do zyskania natychmiastowe uniezależnienie się od rodziny. Gdyby przegrana oznaczała śmierć, pewnie nigdy by nie zasnęła tej nocy. Ale nie tak łatwo jest pozbyć się Kawaii Adorabelli Shibou. Jako córka ambasadora miała wiele znajomości, ważnych również dla samego klanu. Jej tajemnicze zniknięcie byłoby nie do zatuszowania.
Teraz siedziała w Sali Wielkiej, oczekując na księcia. A kiedy wreszcie wszedł, oniemiała z wrażenia. Widziała zdjęcia księcia oraz nagrania z jego udziałem, ale myślała, że wszystko zostało osiągnięte za pomocą sztuczek. Makijaż, oświetlenie, drobny retusz czy ustawianie głowy pod odpowiednim kątem. Oczywiście, że je stosowno. Ale przyszły władca mógłby spokojnie obejść się bez nich, a i tak tysiące panien zachwycałyby się jego urodą.
Obserwowała, jak pierwsza kandydatka została wywołana. Jedna z dziewczyn przy jej stoliku szepnęła: "Szóstka". To wzbudziło zaciekawienie u Adory. Dziewczyna niewątpliwie radziła sobie bardzo dobrze i miała ogromne szanse, jeśli książę będzie wybierał królową patrząc na nastroje ludu. Trójka czy dwójka nie uszczęśliwi ludzi niższych klas tak, jak prosta dziewczyna, która zna trudy losu.  Mimo wszystko wolała nie oceniać szans kandydatek. Ostatecznie to nieznana jej osoba wybierze przyszłą królową.
Próbowała zagaić rozmowę z dziewczyną siedzącą po jej lewej. Nie chciała spoglądać w stronę kanapy i jak głupia obserwować wszystkie reakcje księcia. Skoro nie słyszała ich rozmowy i nie znała słów, które wywoływały poszczególne zachowania, to równie dobrze mogła spróbować kogoś poznać. W tym miejscu nawet jedna osoba do rozmowy była na wagę złota.
Gdy usłyszała swoje imię, jej serce zaczęło bić w szaleńczym tempie. Nie spodziewała się tego, chociaż miała świadomość, że rozmowa z księciem była nieunikniona. Miała wrażenie, że wszystkie głowy zwróciły się w jej kierunku, obserwowały i czekały, aż ona wreszcie wywróci się na oczach samego księcia i zrobi z siebie pośmiewisko. Dlaczego nagle zaczęła odczuwać presję? Przecież nie obchodziła ją ta cała gra. Szybko przywołała uśmiech, nie chciała uchodzić za najsłabsze ogniwo. Miała nadzieję, że nikt nie zauważy jej podenerwowania. Wstała i szła w kierunku kanapy. Po drodze minęła ją ta dziewczyna, jeśli dobrze zapamiętała - Alex. Ciekawe, jak jej poszło. Teraz jednak nie było czasu na rozmowę.
- Wasza Wysokość. – Przywitała księcia, pamiętając o najważniejszych zasadach etykiety. Kiedy wreszcie usiadła, miała w głowie wszystkie lekcje w posiadłości Shibou. Dzięki nim nie musiała słuchać Silvii. Od najmłodszych lat uczyła się dobrych manier. Jeśli miała być szczera, największą trudnością stanowiło nie zapamiętanie ich, ale pozbycie się tej całej sztywności w zastosowaniu, zadbanie o odpowiednią naturalność. Spróbowała zapanować nad swoimi emocjami i nie zapominając o delikatnym uśmiechu, spojrzała na księcia.

Ostatnio edytowany przez Kawaii Shibou (2017-08-15 16:58:56)


Oficjalnie: Lady Adora Wyśpiewująca Kamienie Z Nieba

Offline

#15 2017-08-17 23:48:39

Kawaii Shibou
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 9
AndroidChrome 59.0.3071.125

Odp: Sala Wielka


Oficjalnie: Lady Adora Wyśpiewująca Kamienie Z Nieba

Offline

#16 2017-08-18 12:39:04

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsChrome 60.0.3112.90

Odp: Sala Wielka

Lecz Alex miała rację, książę wciąż się w nią wpatrywał, nie odrywając swych niebieskich oczu od jej pleców, z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Tylko zaintrygowanie odbijało się w jego mimice, nic ponadto. Mimo wszystko, musiał dać jej odejść, by przenieś swe spojrzenie na Kawaii, uśmiechając się do niej uprzejmie, acz całkiem uroczo. Delikatnie skinął jej głową.
- Kawaii Adorabello - odezwał się łagodnie, nie mogąc się powstrzymać od zaszpanowania faktem, że doskonale zna tez jej drugię imię - miło mi cię poznać.
Uśmiech nie znikał z jego twarzy, lecz nie powiedział nic więcej, tylko przekrzywił lekko głowę. No, dalej, dziewczyno. Przejmij tę pałeczkę, pokaż się z najlepszej strony.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#17 2017-08-20 22:37:22

Kawaii Shibou
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 9
Windows 7Chrome 60.0.3112.101

Odp: Sala Wielka

Jej serce wciąż nie mogło znaleźć właściwego rytmu. Książę znał jej drugie imię! A przecież wcale nie musiał go zapamiętywać, drugie imiona praktycznie się nie liczyły. Nawet na swojej broszce miała napisane samo "Lady Kawaii". Starała się uspokoić. To przecież jego obowiązek, aby wiedzieć wszystko o kandydatkach. Nie powinna się tak ekscytować. Tym bardziej, że jeszcze przed chwilą wodził wzrokiem za Alex Charming. Ale dlaczego się tym tak przejmowała? Przecież nie zamierzała wyjść za księcia, pragnęła tylko miło spędzonego czasu. A on musiał znaleźć sobie żonę, więc to oczywiste, że będzie interesował się resztą kandydatek.
- Mi również, Wasza Wysokość... i mam nadzieję, że ta znajomość potrwa dłużej niż jeden dzień. - Zaśmiała się. - Pewnie już  wiesz z formularza,  które języki znam biegle oraz o moim zamiłowaniu do kaligrafii, strasznych historii i zagadek kryminalnych. Nie wiem, czy jest jeszcze coś, co mogę  o sobie powiedzieć.
Czy miała teraz opowiedzieć jakiś dowcip dla rozluźnienia atmosfery? A może powinna nagle podzielić się wszystkimi swoimi lękami i marzeniami? Jak ma zachowywać się przy księciu, aby go nie urazić, a wręcz przeciwnie, wzbudzić jego zainteresowanie? Vincent Andegawen stanowił dla niej jedną wielką zagadkę. Nie mogła się doczekać, aż ją rozwiąże i wreszcie zostaną przyjaciółmi.

Ostatnio edytowany przez Kawaii Shibou (2017-08-20 22:43:22)


Oficjalnie: Lady Adora Wyśpiewująca Kamienie Z Nieba

Offline

#18 2017-08-21 18:18:46

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
Windows 8.1Chrome 60.0.3112.101

Odp: Sala Wielka

- To się okaże. - Żart rzucony lekkim tonem, doprawiony figlarną iskrą w oku, nieco krzywym spojrzeniem. Jakby wcale nie oceniał dziewczyny w każdej sekundzie, zastanawiając się, jak daleko zajdzie. Czy jej pobyt tutaj w jakikolwiek sposób zostanie zapamiętany, czy też będzie ona tylko figurą tła, ładnym wypełnieniem.
Ach, nawiązanie do formularza, przypominające o tym, jak sztuczne jest to spotkanie, jak sztuczna jest cała ta impreza - wszystko przemyślane, zorganizowane, utrzymane w ryzach. Zero spontaniczności... A przynajmniej tak chciałby pałac. Czego pragnął książę?
Vincent poruszył się, układając wygodniej swe ciało na kanapie.
- Naprawdę? Nie masz już żadnych tajemnic, wszystkie zdradziłaś zwykłemu formularzowi? - przekrzywił głowę - Czy osoba miłująca zagadki i tajemnice potrafi grać w otwarte karty?


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#19 2017-09-08 22:59:02

Kawaii Shibou
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 9
AndroidChrome 60.0.3112.116

Odp: Sala Wielka

Nie spodziewała się kierunku, w jakim potoczyła się rozmowa. Czyżby rzeczywiście oczekiwał od niej dzielenia się wszystkim, nawet najdrobniejszą myślą?
- Wszyscy mają swoje tajemnice. Ale nie każda z nich musi być ciekawa, chociaż jest głęboko skrywanym sekretem. Widzimy się dopiero pierwszy raz, a więc nie wiem, co może być interesujące według Waszej Wysokości.
Spojrzała w jego piękne oczy. On wiedział o niej prawie wszystko, a ona o nim nic, jedynie najbardziej oczywiste fakty. Czy na tym powinno budować się związki? Mówiła nie tylko o sobie, ale również wszystkich obecnych tu dziewczętach. Dodała po krótkiej chwili:
- I chociaż każdy w tym pałacu będzie mi mówił, co przyszły władca Illei lubi, wolałabym usłyszeć to z twoich ust.
Mówiąc to, chciała nie tylko lepiej poznać księcia, ale również delikatnie zmienić temat. Robiło się coraz bardziej niebezpiecznie, w każdej chwili głęboko skrywane sekrety jej klanu mogły ujrzeć światło dzienne. Większość z nich można określić jako "stare dzieje", ale i tak miały znaczący wpływ na reputację rodziny. Nie chciała wyglądać na zdenerwowaną, dlatego usadowiła się wygodniej na kanapie. Oczywiście na tyle, ile pozwalała jej etykieta.


Oficjalnie: Lady Adora Wyśpiewująca Kamienie Z Nieba

Offline

#20 2017-09-09 23:34:44

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 47.0.2631.80

Odp: Sala Wielka

Uniósł swą dłoń, by kciukiem lekko potrzeć własny nos. Spojrzał na dziewczynę jakby z rozbawieniem, a jakby właśnie chciał jej wyjawić tajemnicę.
- Jeżeli ktoś chce coś ukryć... Musi mieć ku temu swe powody, które są częścią tajemnicy. I wraz z jej treścią zawsze są całkowicie fascynujące. - Pochylił się lekko ku niej - Co jest interesujące według mnie? - Na krótką chwilę zawiesił głos, by ręką wskazać zebrane tu osoby. - Te trzydzieści pięć dziewcząt, spośród których powinienem wybrać sobie towarzyszkę na resztę życia.
Uśmiechnął się podstępnie, gdy Adora wyraziła chęć poznania jego upodobań. Cóż mogli ludzie z zamku o nim wiedzieć? Starał się być możliwie jak najmniej przewidywalny, i wnioskując po ilości załamań nerwowych pośród pałacowego personelu, szło mu to całkiem nieźle. Zaś wszyscy królewscy doradcy już z przyzwyczajenia spoglądali krzywo na każdy jego ruch.
- Lubię koty - wypalił nagle - Mają takie mięciusie poduszeczki na łapkach, och, i takie miziaste futerko! Choć sfinksy wydają się być łyse, ale też wspaniale je się głaszcze. I to mruczenie... - sam niemalże wymruczał z zadowoleniem ostatnie zdanie, zaś jego wzrok stał się rozmarzony.
Lecz to był ten moment, w którym Sylvia podeszła całkiem blisko nich i chrząknęła znacząco.
- Czas się skończył, Wasza Wysokość, Panno Kawaii.
Wcześniej już zdążyła poinformować Elizabeth, że teraz właśnie nadeszła jej pora.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#21 2017-09-12 14:56:50

Kawaii Shibou
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 9
AndroidChrome 60.0.3112.116

Odp: Sala Wielka

Zaskoczył ją fakt, że książe lubi koty. Sama w domu miała ich aż 5! Wolała jednak się tym nie przechwalać, ponieważ mogła wyjść na ześwirowaną kociarę (chociaż i tak nią była). Gdy tylko ktoś mówił, że woli psy od kotów, ona natychmiast wymieniała tysiące argumentów dla wyższości kotów na psami. Tylko raz doszło do rękoczynów... Ale wtedy jedynie uderzyła w twarz swoją kuzynkę, Fumiko i ciągnęła ją za włosy. Nic więcej się nie stało, ponieważ szybko wkroczył pomiędzy nie ochroniarz. Na szczęście zgodził się nie wyjawić tej sprzeczki między nimi. W innym wypadku obydwie miałyby przechlapane, ponieważ według zasad bijatyka była zakazana. Wolała nie myśleć o karze, którą ledwie uniknęła... Trudno jednak się nie zgodzić, że jej przeciwniczka zasłużyła na ten cios. Całe życie kopała pod nią dołki. O ile można to zrozumieć w ramach konkurencji wśród klanu, to ona zaczęła uprzykrzać jej życie na długo przed konkursem. Wracając do kotów - jej japońskie bobtaile były takie kochane! Ale nigdy nie miała szansy zobaczyć sfinksa, ani tym bardziej go głaskać.  Zanim jednak udało się jej zacząć długą dyskusję o swoich ulubieńcach, podeszła Sylvia. Kawaii odczuła zawód, ponieważ musiała kończyć konserwację akurat wtedy, gdy ta zaczęła się robić interesująca.
- Widzę, że mamy podobne zainteresowania, czyli koty. - Wykonała ukłon. - Wasza Wysokość.
Odeszła w kierunku swojego stolika, nie dając mu czasu na odpowiedź. Patrzyła prosto przed siebie, starając nie oglądać się na następną rozmówczynią księcia. Przybrała również delikatny uśmiech, jakby rozmowa wyszła wyśmienicie. Jednak wcale nie była tego taka pewna. Książę równie dobrze mógł uśmiechać się i myśleć o wyrzuceniu jej z pałacu w tym samym czasie.


Oficjalnie: Lady Adora Wyśpiewująca Kamienie Z Nieba

Offline

#22 2017-09-12 18:21:07

Elizabeth Goldensword
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-19
Liczba postów: 32
Właściciel: Neva
Windows 7Chrome 60.0.3112.113

Odp: Sala Wielka

Kiedy usłyszała swoje imię wyprostowała się, choć siedziała cały czas prosto, jak struna. Podniosła się powoli, czując na sobie wzrok wszystkich obecnych w sali. Zachowała pokerową twarz, choć żołądek podszedł jej do gardła, a niewyspanie sprawiało, że nawet kafelkowe podłoże wyglądało niezwykle mięciusio. Mimo wszystko, wyglądała olśniewająco i poruszała się z kocią gracją. Nie zostanie pokonana przez byle zmęczenie, pochodziła z rodu Goldensword, istnego legowiska węży wśród rodzin szlacheckich i nie mogła przynieść im wstydu.
Przywołała lekki uśmiech na swoją twarz i ruszyła powoli ku kanapie, nim jej poprzedniczka zdążyła wstać. Czas to czas, nie będzie marnować ani sekundy swojego. Gdy szła jej pewność siebie wracała, starała się przywrócić  sobie kontrolę nad sytuacją. Wystarczyło spojrzeć na resztę dziewcząt-były przerażone. Większość nie miała pojęcia co zrobić z rękoma i prawie wszystkie siedziały cicho, tak że można było usłyszeć tykanie zegara na drugim końcu sali. Co one mogły, nie liczyły się dla niej.
A ona? Jasne, też nieźle się stresowała, ale jednocześnie mimo woli czuła się lepsza od innych. One nie zostały przygotowane do eliminacji, nie musiały ich wygrać, ich całe życie nie było prowadzone tak, by znalazła się właśnie w tym miejscu, w tej roli.
Nie odwróciła wzroku, kiedy mijała swoją poprzedniczkę, wzrok miała skupiony na księciu, posyłając mu promienny uśmiech, który rósł w miarę jak się zbliżała. Na jego widok nawet nie musiała ukrywać zadowolenia, było na czym zawiesić oko i chociaż widywała księcia na pałacowych przyjęciach, w których uczestniczyła nigdy nie dane jej było rozmawiać z nim sam na sam. Wątpiła nawet czy przed eliminacjami wiedział kim jest. Dlatego teraz czuła się bardzo niepewnie.
Podeszła do księcia i skłoniła się elegancko, trzymając w dłoniach boki swojej sukienki. Spojrzała na przyszłego władcę spod rzęs. Mimo niewyspania wyglądała świetnie i wiedziała o tym. W końcu rano dołożyła wszelkich starań, by zachwycać i spędziła 15 minut na samo tuszowanie worów pod oczami.
-Wasza Wysokość.-powitała się przy pokłonie, postarała się by jej głos brzmiał pewnie i miał lekką barwę.
Zajęła miejsce na kanapie, w odpowiedniej i niezbyt dużej odległości od księcia, kładąc dłonie, jedna na drugiej, na materiale sukni. Pozwoliła sobie szybko zerknąć na całą książęcą mość, zanim skupiła się na samych oczach. Była ciekawa jak wygląda w rzeczywistości i z tak bliska i musiała przyznać, że ten widok musiał niejedną damę pozostawić bez tchu. Jednak prowadząc rozmowę powinna spoglądać właśnie w oczy i tak też zrobiła.
-Niezmiernie miło mi spotkać się w końcu z tobą, Wasza Wysokość.-zaczęła z uśmiechem-Choć muszę przyznać, że to niezwykle stresujące. Wszystkie dziewczęta ledwo nie mdleją, ja sama czuję chyba większą tremę, niż przed moim pierwszym koncertem na skrzypcach.-przyznała żartobliwie, choć nie było po niej tego widać w najmniejszym stopniu.

Offline

#23 2017-09-16 13:44:36

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
Windows 7Chrome 60.0.3112.113

Odp: Sala Wielka

Na sam koniec jeszcze zdołał posłać Kawaii uroczy uśmiech, kiwając jej głową. Właściwie nie zdziwiło go, że dziewczyna również lubi koty, trochę na taką wyglądała. Chyba, że powiedziała to tylko po to, by mu się przypodobać. Zdążył zauważyć, że mijające się kandydatki twardo trzymały swe spojrzenia z dala od siebie, ani ich nie krzyżując, ani nie spoglądając na siebie ukradkiem. Obie wydawały się nie być świadome istnienia rywalki. Jakby każda z nich miała być tą jedyną.
A mimo to, Elizabeth wyglądała na pewniejszą siebie, ba, jedyna spośród obecnych tu dziewcząt nie wyglądała na przestraszoną czy onieśmieloną w najmniejszym stopniu. Miała w sobie tą arogancję wysokiej klasy, zupełnie naturalną - znała doskonale swoją wartość, i tylko przez grzeczność nie mówiła na głos innym, jak niscy w porównaniu z nią są. Gdyby nie był księciem - gdyby nie był sobą - chyba sam poczułby się onieśmielony jej obecnością. Promienny uśmiech, nienaganne maniery. Sam Vincent przywdział na twarz nieco arogancki uśmieszek, a choć w jego oczach krył się nikły ślad rozbawienia taką postawą, o wiele widoczniejsze było żywe zainteresowanie i pewne uznanie.
Już w tej chwili Elizabeth zagwarantowała sobie dłuższy pobyt w Eliminacjach.
Vincent z ogromną chęcią będzie spoglądał na zazdrość innych dziewcząt o ogładę, opanowanie i umiejętności tej blondynki.
I wiedział, że tak pewna siebie kobieta godnie by się przy nim prezentowała. Prawdziwe "power couple", czyż nie?
- Witaj, Elizabeth. - Uśmiechnął się do niej równie promiennie, skłaniając głowę.
- Cała przyjemność po mojej stronie - odpowiedział szybko, spoglądając na nią bystro niebieskimi oczami, lecz zaraz uniósł brew w geście powątpiewania - Doprawdy? W takim razie doskonale radzisz sobie z ukrywaniem emocji, miła panno. Absolutnie nie widać po tobie żadnego stresu.
Dalej uśmiech. Taki, który kazał się zastanowić, czy według niego to dobra cecha, czy wręcz przeciwnie. Podstępny.
- A więc gra na skrzypcach jest twoją pasją? - pociągnął tonem zupełnie niewinnym, jakby jego słowa zawsze były szczere, nigdy nie kryło się w nich drugie dno.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

#24 2017-09-16 22:03:50

Elizabeth Goldensword
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-19
Liczba postów: 32
Właściciel: Neva
Windows 7Chrome 60.0.3112.113

Odp: Sala Wielka

Roześmiała się lekko, widząc wątpliwość wymalowaną na twarzy księcia. Choć ucieszył ją fakt, że umiejętnie stłumiła strach i nie było widać po niej zdenerwowania. Dawało jej to przysłowiowe +10 do szacunku na dzielni. Zauważyła znaczący uśmiech, po kolejnych słowach księcia. Teraz nie była pewna, czy pochwala jej umiejętności. Postanowiła jednak trzymać fason i pójść dalej w tym kierunku, przypominając sobie zainteresowanie, jakie wywołała na przyszłym władcy.
-Och, zapewniam Cię, Wasza Wysokość, że staram się jak mogę.-odparła niewinnie-Ale zapewniam, że gdybyś dotknął mojej ręki, poczułbyś jej drżenie.-przyznała, zgodnie z prawdą, odwracając nieco wzrok od oczu księcia.
Podniosła przy tym delikatnie wypielęgnowaną dłoń, gestykulując, by jeszcze bardziej uwiarygodnić swoje słowa. Było to lekkie nakłonienie księcia do zrealizowania jej wcześniejszych słów. Aczkolwiek tym gestem nie przymuszała go do chwycenia jej, więc książę będzie mógł to zinterpretować według własnej woli.
-Można tak powiedzieć.-odpowiedziała, na wzmiankę księcia o skrzypcach-Kiedy byłam mała moja matka znajdowała dla mnie wiele zajęć do "rozwijania siebie", skrzypce były jednymi z nielicznych, które naprawdę polubiłam.
Zastanowiła się chwilę po opowiedzeniu historii.
-A, czy Wasza Wysokość grywa na jakimś instrumencie?-zapytała z ciekawością w oczach.

Offline

#25 2017-09-19 17:12:08

Vincent Andegawen
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 40
WindowsOpera 47.0.2631.80

Odp: Sala Wielka

Rozbawiony błysk zatańczył w jego oczach, gdy dziewczyna roześmiała się swoim dźwięcznym głosem. Niektóre emocje były zaraźliwe niczym śmiertelna choroba, a śmiech zawsze błyskawicznie przeskakiwał z jednej osoby na drugą - i sam książę nie powstrzymywał udzielającej mu się radości, choć zawsze sprawował całkowitą kontrolę nad swoim okazywaniem uczuć. Ale gdy dziewczyna jednak zboczyła lekko swym wzrokiem z niego, co o wiele bardziej oddawało jej prawdziwe zdenerwowanie, on mocno trzymał na niej swe spojrzenie. I bez cienia wahania czy wątpliwości pochwycił jej rękę w swą o wiele większą dłoń. Ruch ten był stanowczy, choć miękko oplótł jej dłoń swoimi palcami, przyciągając do siebie, by ją zamknąć drugą swoją ręką.
- Dziwne - powiedział - Nie czuję tego wcale a wcale. Czyżby ktoś tu próbował mnie oszukać? - Uniósł brew, spoglądając na nią.
Skrzypce. Bez namysłu spojrzał na jej drugą dłoń, tą, której nie skrywał pod własnymi - tak wyglądały ręce skrzypaczki? Uśmiechnął się krzywo.
- Znam podstawy gry na kontrabasie, nic więcej. W końcu muzyka to raczej domena Piątek. - Poruszył się nieco, usadawiając wygodniej, lecz dalej nie puścił dłoni dziewczyny. - Jakich to zajęć nie polubiłaś, w takim razie?
Cały czas ten nieco podstępny uśmiech.


Blond włosy idealnie układające się na głowie, długie rzęsy, ciemne, niebieskie z domieszką szarości oczy, smukła sylwetka. Wzrost około 185 centymetrów
soundtrack: https://www.youtube.com/watch?v=tNveMjoSxp0

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum